niedziela

Ooooooo panie! Jakże ciężki tydzień. Nie mam czasu na lenistwo, nic a nic.):

Otóż w weekend 1-3 czerwca byłam na Mistrzostwach Polski w Poznaniu! Działo się, nie powiem że nie.(; Trasy okazały się biegówami, techniki niewiele. Po mimo to było bardzo fajnie. Ładne, wręcz bardzo ładne miasto. Starówka piękna, miło, miło. Szkoda tylko że Koziołki trykają się w samo południe - niestety o tym nie wiedziałam.

I nadeszły ciężkie czasy, od poniedziałku pomagałam Babci przy tapetowaniu. Pokoiku nie wielki, ale za to jakie krzywe ściany! Rośnie fach w ręku - ostatnimi czasy. No i tak przez 3 dni. W środę była przerwa, bo jechałam na szkolenie związane z moją aktualną pracą. Straszne Słońce było - opaliłam sobie banie!!

W każdym razie, ruch nam nie straszny. W poniedziałek troszkę zajechana wyszłam z Anią na rower zrobiłyśmy sobie wycieczkę rowerową nad Zalew, 30 km. Och. fajnie było, komarów dużo, łabędzie także były i poważne rozmowy.;)


wtorek

UWAGA UWAGA!

Ciężki dziś dzień..;P
A co najważniejsze biorę udział w konkursie MALKO!
http://malko-malitka.blogspot.com/2012/04/rozdanie-urodzinowe.html#comment-form
Polecam! I zapraszam do lektury:))

Z racji że dziś jest tak wspaniały dzień, będzie bez marudzenia.:P

Otóż dziś w szkole Madzia - koleżanka z ławki - była niepocieszona że jej chłopak, nie wysłał jej żadnej walentynkowej wiadomości, co mnie bardzo zdziwiło. Ale nie fakt że milczał, lecz to że ona obchodzi te 'święto'. Może to mój dziwny punkt widzenia, osobiście traktuje ten dzień za komercyjne święto. Czytałam sobie o walentynkach i wydaje mi się że to co było kiedyś mija się z dawniejszymi 'obrządkami' związanymi z tym dniem. Więc dlaczego wszyscy wyznają sobie miłość tego dnia i mało nie zrobią w majtki z tego powodu? Przecież miłość można wyznawać każdego innego dnia, nie koniecznie 14 lutego. To takie umowne. A z drugiej strony może to jest spowodowane tym że ja nigdy tego nie doświadczyłam. I jak będę miała przyjemność doświadczyć to i mi się zmieni. Sama nie wiem, zobaczymy.:P

JUTRO JEST MIĘDZYNARODOWY DZIEŃ PRZYTULANIA IWCI!!!

Dzisiaj kucharzyłam!
Była: Pizza a'la MeGusta Iw

Reanimowałam fejsa. Przywróciłam jemu życie i tym samym jak niektórzy twierdzą także sobie. 

ładne to: 

Życzę wam wszystkim duuuuuuuuuuuuużo gorącej, kwitnącej i szczerej miłości! 
Buziaczki Iw. :*

Bo mi się przypomniało.

http://soundcloud.com/soltmen/marta-florek-to-co-wazne
A niech to! Jednak potwierdziło się to co od dawna wiedziałam, nie potrafię powiedzieć sobie weź się do roboty. Aktualnie zostało 3,5 miesiąca do matury - a ja jestem w dupie z czymkolwiek. Najlepiej stoję z podstawową maturą z matmy, ale co mi po niej? W zasadzie niewiele. Muszę się skupić na jej rozszerzeniu i fizyce. W ostatnim czasie wynikły także duże problemy z angielskim. Jestem załamana.. Chce mi się płakać mam chęć usiąść założyć ręce i czekać, co prawda samo się nie zrobi ale może przyjdzie nie jakie oświecenie umysłu czy  cokolwiek innego, może dobrego.

czwartek

Pierwszy raz zawsze oporny, ale jakże satysfakcjonujący i motywujący:)

Nic mi nie idzie, staram się i robię zadania, i odrabiam prace domowe i wszystko. Przychodzi sprawdzian i myślę no tak, tyle pracowałam, będzie dobrze. Dostaje zadania, patrze ok to umiem, zaczynam robić wychodzą kosmiczne wyniki, albo w ogóle nie wychodzą i się załamuje. Naprawdę nie wiem co robię źle.
Dziś z tego wszystkiego wyszłam pobiegać, a motywacją był kolega z gimnazjum którego spotkałam wczoraj. Jestem zadowolona że zdobyłam się na ten pierwszy krok ku zmianom. Teraz powinno mi być łatwiej, co to jest 30 min biegania dziennie? Tak niewiele, a daje satysfakcję.
Z jednej strony nie mogę się doczekać śniegu.. Będzie biało, co prawda zimno ale będzie ten jakże sympatyczny puch na chodnikach, piękna aura w lesie, bajka :)  A ta druga strona to ZIMNO, którego nie mogę znieść na dzień dzisiejszy, ale i tak będzie fajnie.

niedziela

Mija miesiąc szkoły. Co zrobiłam? Tak niewiele, szczerze źle mi z tym. Mam zamiar wcielić w życie swój plan, aby zdać maturę i dostać się na to co sobie wymarzyłam. Jak na razie jestem na etapie wielu słów a mniej robienia. Ogólnie przyjęłam że będę wracać do domu chwila odpoczynku/przyjemności, i praca pełną parą na pierwszy rzut lekcje bieżące a następnie przedmioty maturalne i czytanie lektur/innych książek. Do tej pory zostało spełnione tylko odrabianie lekcji i odpoczynek/przyjemność.


sobota

Mike Posner - Cooler Than Me

złego dobry początek

witajcie! ten blog istnieje już parę dobrych lat, był użyty kilka razy a teraz jest jego reaktywacja. tak się zastanawiam dlaczego moje wszystkie blogi są takimi wyroczniami, jak sobie je czytam to tylko i wyłącznie się żale i utwierdzam się w tym fakcie jak to mi jest źle. zamierzam to zmienić to będzie coś innego niż zawsze. otóż od początku:
jestem iw chodzę do klasy maturalnej. przede mną rok ciężkiej nauki mam nadzieje ze go nie zmarnuje mam zamiar wziąć się za siebie. postanowieniami jest schudnąć do studniówki, uczyć się 'dosyć' systematycznie i nie narzekać a przynajmniej się starać, a przede wszystkim wierzyć w siebie.
tak się właśnie zastanawiam co by tu jeszcze dodać, choć wydaje mi się że na dziś starczy, przyszedł czas aby przysiąść nad książką a następnie wypocząć w łóżeczku pod ciepłą kołderką. 
mrrr, dobranoc